Z weteranami batalionu Armii Krajowej „Miotła” spotkali się – dziedziczący tradycje tego oddziału – żołnierze z Jednostki Wojskowej Komandosów, ich amerykańscy partnerzy z Zielonych Beretów oraz kibice „Legii”. O spotkaniach w takim składzie piszę systematycznie od dłuższego czasu. Więc tym razem odnotowuję to z kronikarskiego obowiązku. Głównie dlatego, żeby pokazać, iż szacunek dla poprzedników, podtrzymywanie tradycji oraz więzi między pokoleniami specjalsów są dla żołnierzy ppłk. „Białego” – dowodzącego zespołem „współczesnych Miotlarzy” – czymś absolutnie naturalnym, wpisanym w służbę w mundurze.

a

Weterani „Miotły” w otoczeniu polskich i amerykańskich specjalsów oraz kibiców Legii Warszawa. Przed ponad 70 laty te panie i panowie wykonywali spektakularne operacje specjalne w okupowanej Warszawie.

b

Zespół Bojowy A jednostki w Lublińcu od kilku lat dziedziczy tradycje „Miotły”. Specjalsi na co dzień współdziałają ze swoimi odpowiednikami z US Special Forces. Natomiast grupa „Legionistów” od lat opiekowała się kombatantami słynnego oddziału AK.

c

Halina Jędrzejewska ps. „Sławka”, sanitariuszka to jedna z najbardziej barwnych postaci środowiska batalionu Armii Krajowej „Miotła”.

d

Niezwykle symboliczne zdjęcie. Żołnierze US Special Forces ze skupieniem wsłuchują się w wojenne opowieści sanitariuszki „Sławki”.

Więcej o przyjaźni polsko-amerykańsko-miotlarskiej można przeczytać w tekście, w którym są linki do moich materiałów na ten temat.