-
Film „Karbala” skojarzył mi się amerykańską serią „The Delta Force” o najdzielniejszych z dzielnych, czyli komandosach z tytułowego oddziału. Pierwszy film nakręcono w kilka lat po tragicznej operacji Delty pod Teheranem. Podobno powstał ku pokrzepieniu amerykańskich serc. Oglądając filmy akcji opinia publiczna szybciej mogła strawić porażkę w Iranie. (…) To nic, że seria była totalną fikcją, nakręconą z absolutnym brakiem szacunku dla działań specjalnych. Ważne, że milionom widzów nazwa oddziału trwale zapadła w pamięć.
Felieton ukazał się w numerze 11/2015 miesięcznika „Polska Zbrojna”.